Historie o Porto

Zatonięcie parowca „Porto” w estuarium rzeki Douro

estuarium Douro

29 marca to data wyjątkowo pechowa dla mieszkańców Porto. Tego dnia dwukrotnie doszło do wielkich tragedii, które wyryły się w pamięć Portugalczykom. Pierwszą z nich było zawalenie się mostu Ponte das Barcas, o której pisałam rok temu. Miała ona miejsce w 1809 roku, przy okazji II inwazji francuskiej na Półwysep Iberyjski. Dziś natomiast opowiem o zatonięciu parowca „Porto” w 1852 roku.

Podróże drogą morską na trasie Porto-Lizbona

28 marca 1852 roku z przystani Cais da Estiva (znajdującej się tuż obok Ribeiry) w stronę Lizbony wyruszył parowiec Porto. Ten sposób komunikacji był bardzo popularny w XIX wieku. Drogą morską bowiem mieszkańcy Porto mogli w stosunkowo szybki sposób przemieścić się do stolicy kraju.

Powodów podróży mogło być wiele. Niektórzy pragnęli odwiedzić swoich bliskich mieszkających na południu. Inni udawali się do Lizbony w celu załatwienia interesów. Warto bowiem wspomnieć, iż Porto było uznawane za miasto kupieckie. Mieszkało tu wielu obcokrajowców, głównie Anglików lub Szkotów. Handlowali oni winem Porto, a w Lizbonie posiadali często filie swoich firm. Stąd też od czasu do czasu musieli stawić się tam, aby doglądać interesów. Podobna sytuacja miała miejsce w przypadku bankierów oraz polityków. Wybierali ten środek transportu, aby jak najszybciej dostać się do stolicy, czyli centrum ich interesów.

W pierwszej połowie XIX wieku najszybszym środkiem transportu do Lizbony była właśnie droga morska. Pierwsza linia kolejowa łącząca Vila Nova de Gaia ze stolicą została zainaugurowana dopiero w 1864 roku. Jeśli chodzi zaś o drogę lądową oczywiście była możliwość przedostania się do Lizbony powozem. Jednak podróż trwała dłużej, a pierwsza komercyjna firma przewozowa na trasie Porto-Lizbona rozpoczęła działalność w 1855 roku.

Porto

Ostatnia podróż parowca „Porto”

Niedzielnym popołudniem 28 marca 1852 roku warunki atmosferyczne w Porto nie były sprzyjające. Nad miastem unosiła się gęsta mgła, wiał bardzo silny wiatr z nad oceanu. Według relacji dziennika „O Tripeiro” z tamtego okresu, parowiec „Porto” nie był w najlepszym stanie technicznym. Wybudowany w angielskich stoczniach w Playmouth w 1836 roku służył firmie przewozowej Empresa do Barco a Vapor w Porto. Kadłub tego statku parowego został wybudowany z drewna. Po 16 latach przewożenia towarów oraz pasażerów wymagał więc naprawy. Mimo to, uznawano go wciąż za bezpieczny środek transportu, dlatego kontynuował swoje rejsy. Aż do końcówki marca 1852 roku, kiedy wyruszył w swoją ostatnią podróż.

W trakcie feralnego rejsu pasażerowie mogli słyszeć trzeszczenia wydobywające się z kadłuba. Dodatkowo silne kołysania parostatku wywoływały nudności i zawroty głowy u nawet najbardziej opierających się chorobie morskiej. Koszmar jednak dopiero się zaczynał.

W nocy parostatek dotarł w okolice Figueira da Foz, gdzie rozpętała się silna burza. Znajdował się mniej więcej w połowie drogi do stolicy. Od Lizbony dzieliła go odległość około 190km, a od Porto około 125km. Doświadczony kapitan António Pinto, pod naciskiem przestraszonych pasażerów podjął decyzję, aby zawrócić. Parowiec wyruszył więc w podróż powrotną do Porto.

kontenerowiec Ocean

Dramatyczne rozbicie o skały w estuarium rzeki Douro

Rankiem 29 marca 1852 roku parowiec dociera do Cidade Invicta. Oczekuje w pobliżu dzielnicy Foz na pozwolenie, aby móc wpłynąć na rzekę Douro. Znakiem pozwalającym na wykonanie manewru jest wywieszenie flagi w forcie Sao João Baptista. Kiedy flaga pojawia się na maszcie, kapitan rozpoczyna wprowadzanie statku do portu.

Warunki atmosferyczne są jeszcze gorsze niż dzień wcześniej. Pada intensywny deszcz, fale oceanu są bardzo wzburzone. Kiedy statek przepływa obok ławicy dochodzi do tragedii. Zostaje on bowiem podrzucony przez wielkie bałwany i ląduje na jednej ze skał znajdujących się przy mieliźnie. Nosi ona miano „Skały Wideł” (port. Pedra da Forcada). Nie bez powodu, gdyż parowiec Porto dosłownie nadział się na nią jak na widły.

estuarium Douro

Z lądu mieszkańcy Porto próbują podjąć się akcji ratunkowej. Słyszą bowiem krzyki rozpaczy przerażonych pasażerów znajdujących się na pokładzie parowca. Na pomoc wyruszają trzy łodzie ratunkowe. Pierwsze dwie nie są w stanie nawet zbliżyć się do leżącego na skałach statku. Woda jest zbyt wzburzona, aby mogło to być możliwe. Trzecia łódź, sterowana przez Manuela Francisco, dociera co prawda w bliską odległość parowca. Udaje mu się nawet rzucić linę ratunkową dla pasażerów parostatku. Jednak nie jest w stanie nikogo uratować, gdyż zdesperowani ludzie ciągnąc zbyt mocno za linę zaczynają przyciągać łódź niebezpiecznie blisko skał. Manuel w obawie o swoje życie puszcza więc linę. Tym samym fiaskiem kończy się próba pomocy mieszkańcom Porto.

Sytuacja pasażerów pogarsza się z godziny na godzinę, gdyż warunki atmosferyczne nie ulegają poprawie. Wręcz przeciwnie. Deszcz pada coraz intensywniej i fale stają się jeszcze większe oraz silniejsze. Krzyki zrozpaczonych pasażerów nie ustają wraz z nastaniem nocy. Nasilają się coraz bardziej. Około godziny 4 rano ogromny bałwan unosi parowiec „Porto”, który pęka na pół i znika w czeluściach rzeki Douro.

Ofiary tragedii parowca

Tragedia parowca „Porto” pochłonęła życie 66 osób. Wśród ofiar znalazło się 29 członków załogi oraz 37 pasażerów należących do elity burżuazyjnego Porto.

Na pokładzie znajdował się w towarzystwie dwóch córek bankier José Allen. Według relacji świadków pochodzącej z jednej z gazet, zdesperowany wyznaczył wysoką nagrodę dla tego, komu udałoby się uratować życie ukochanych córek. Ciało jego pierworodnej „w stanie rozkładu” (port. decomposta) zostało wyrzucone przez morze w okolicach Castelo do Queijo.

estuarium douro

Wśród ofiar parowca znajdował się bliski przyjaciel pisarza Camilo Castelo Branco, sędzia José Augusto da Silveira Pinto. Poruszony jego śmiercią pisarz stworzył nawet sonet na jego cześć, który opublikowano dzień po tragedii na łamach gazety Nacional. Nie była to jedyna osoba związana z losami wspomnianego pisarza. Na pokładzie statku bowiem znajdował się także ojciec jego wielkiej miłości Any Plácido. António José Plácido Braga wybrał się w rejs do Lizbony, aby przeszkodzić w unieważnieniu małżeństwa jego drugiej córki Antónii z synem słynnej Dony Antónii Ferreiry. Otóż Antónia Cândida Plácido Vieira wyszła potajemnie za mąż za António Bernardo Ferreira. Ślub ten nie spodobał się poważanej w całej północnej Portugalii Ferreirinhi. Uważała ona bowiem, że dziewczyna specjalnie uwiodła jej syna, aby uratować swoją rodzinę od bankructwa. Stąd też uruchomiwszy swoje kontakty Antónia Adelaide Ferreira postanowiła unieważnić wspomniane małżeństwo. Z tego powodu Plácido Braga miał udać się do Lizbony, aby osobiście porozmawiać z kardynałem. Nigdy do tego nie doszło. Jego poranione i opuchnięte ciało zostało wyrzucone na brzeg na plaży Cabedelo w Vila Nova de Gaia. Jednak jego śmierć nie poszła na marne, gdyż najbardziej wpływowa kobieta w Dolinie Douro porzuciła swój plan.

Żałoba i decyzja o budowie nowego portu

Wśród mieszkańców Porto zapanowało ogromne poruszenie związane z zaistniałą tragedią. Pogrążyli się w żałobie, a na jej znak przez jakiś czas ubierali się na czarno. W pierwszą miesięcznicę do miasta przyjechała również królowa D. Maria II. Przybyła do Porto w towarzystwie swojego męża D. Fernando oraz dzieci, książąt D. Pedro i D. Luísa. Chciała osobiście złożyć kondolencje mieszkańcom miasta, które poparło ją w walce o tron kilkanaście lat wcześniej.

W estuarium rzeki Douro jakiś czas później zostały wybudowane falochrony. Ich głównym zadaniem było złagodzenie siły fal uderzających w statki wpływające i wypływające z portu. Podjęto również decyzję o budowie innego portu w estuarium rzeki Leça. W 1886 roku do portu Leixões wpłynął pierwszy statek, jednak prace zostały całkowicie ukończone dopiero w 1895 roku. Od tamtej pory Porto de Leixões stał się głównym portem w okolicach Porto. Obsługuje on statki pasażerskie oraz kontenerowce, które przypływają z transportem do Porto.

estuarium Douro

Niebezpieczne estuarium rzeki Douro

Tragedia, która miała miejsce 29 marca 1852 roku, nie jest jedynym wypadkiem, do jakiego doszło w estuarium rzeki Douro. Niestety jest jednym z wielu. Mówiono o niej najgłośniej, gdyż pochłonęła dużą liczbę ofiar. Jednak wielokrotnie doszło do zatonięcia łódek rybaków, którzy wypływali z rzeki Douro na Ocean Atlantycki na połów.

W pobliżu estuarium został wzniesiony budynek o nazwie Instituto de Socorros a Náufragos. Jego nazwę na język polski można przetłumaczyć jako Instytut ds. Pomocy Rozbitkom. Jest to jeden z głównych organów działających w przypadku zgłoszeń wypadków mających miejsce na rzece Douro lub Oceanie Atlantyckim w pobliżu Porto.

estuarium Douro

W XX wieku również doszło do groźnego w skutkach wypadku w okolicach Porto. 29 stycznia 1975 roku duński kontenerowiec Jacob Maersk przewożący paliwo wpływając do portu Leixões uderzył w skałę. Doszło do eksplozji, która rozerwała ważący 85 ton kontenerowiec na trzy części. Dziób statku został wyrzucony na plażę w okolicach Castelo do Queijo, gdzie przebywał przez blisko 20 lat.

W wypadku zginęło 7 członków załogi. W ciągu trzech dni uległo spaleniu około 50 tysięcy ton ropy naftowej. Płomienie osiągały wysokość dochodzącą do 100m. Spowodowało to duże skażenie środowiska. Gęsty i czarny dym bowiem spowił całe miasto, powodując przy tym liczne zatrucia wśród mieszkańców.

kontenerowiec

Źródła:

Conceição A., Gomes S. (2018), O naufrágio do vapor “Porto” em 1852, Blog Porto de Antanho, http://portodeantanho.blogspot.com/2018/06/24-marcos-historicos.html

Germano Silva (2018), Naufrágio do vapor “Porto”,  Visão, https://visao.sapo.pt/opiniao/a/historias-portuenses/2018-04-14-naufragio-do-vapor-porto/

Lopes Cordeiro M.J. (2002), O naufrágio do vapor “Porto”, Público, https://www.publico.pt/2002/03/31/jornal/o-naufragio-do-vapor-porto-168971

Carneiro C. (2017), Sensacionalismos de ontem e curiosidades eternas, Blog Nariz de Cera, https://narizdecera.blogs.sapo.pt/sensacionalismos-de-ontem-e-107332

Porto de Leixões, A história, https://www.apdl.pt/historia

Porto. (2015), Tragédia do Jacob Maersk foi há 40 anos, https://www.porto.pt/pt/noticia/tragedia-do-jacob-maersk-foi-ha-40-anos 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *